Wciąż
siedziałam i nie mogłam przyjąć do świadomości tego, co do mnie mówi. Nawet
zabolało mnie to, iż mimo naszej mocnej przyjaźni, nigdy mi nic nie
powiedziała. Patrzyłam wciąż na nią, nawet jej nie słuchając. Mimo, że była
tylko duchem, dalej była atrakcyjną dziewczyną. Proste, ogniste włosy za
łopatki, (których zawsze jej zazdrościłam, moje były wiecznie lekko
zafalowane), granatowe, duże oczy. Na sobie ma wciąż te same ubrania, w których
zginęła i w których widzę ją za każdym razem, gdy mnie nawiedza. Miętowe rurki,
ciemno granatowa, luźna bluzka i jej ulubione ciemne Vansy.
Chciałabym
o niczym nie myśleć, po prostu wziąć ją za rękę i pójść gdziekolwiek. Na
zakupy, na zwykła kawę wśród ludzi. Ale nie, to już dawno się skończyło. Teraz
widzę ją tylko ja i muszę się z tym pogodzić.
– Sophi?
Nie mów mi, że znowu się wyłączyłaś.
– Co? – Spojrzałam
na nią nieprzytomnym wzrokiem. – Oj, sory.
– No nawet
nie mów mi, że nic nie wiesz z tego, co ci powiedziałam.
Twarz
mocno mi zapłonęła.
– A o czym
mówiłaś? – zapytałam nieśmiało.
– Wiesz,
że czasami mnie wkurzasz?
Spojrzałam
na nią oczami niewiniątka.
– No
dobra, ostatni raz to powtórzę. Jeśli znowu odlecisz, niewiadomo gdzie, mocno
się wkurzę!
– Okej,
już uważnie cię słucham – powiedziałam.
– Nie,
nie, nie! Chodź – Złapała mnie za rękę, a mi znowu zachciało się śmiać –
usiądziesz na zwykłym krześle. Wtedy będę miała stu procentową pewność, że
nigdzie mi nie uciekniesz myślami.
Posadziła
mnie przed biurkiem, a sama usiadła po turecku, na łóżku.
– Dobra, a
teraz się skup. To jest naprawdę ważne. – Popatrzyła na mnie uważnie,
upewniając się, że jej słucham. – Miałaś może jakiś dziwny sen ostatnio?
– Hm, no
tak. Śniły mi się jakieś dwa, dość dziwne anioły, w jakimś dziwnym miejscu. Z
tego, co pamiętam jakoś je nazwały, ale… raczej sobie nie przypomnę. No i jeden
z nich chyba też nazwał mnie Przejściem, a raczej Głównym Przejściem.
– Chodzi
ci o Otchłań?
– Skąd
wiesz?
– Naprawdę
nic, a nic mnie nie słuchałaś? – Westchnęła zrezygnowana, a ja znowu oblałam
się rumieńcem. – Za życia to ja byłam Przejściem, albo Głównym Przejściem.
Tylko, że ja miałam to wszystko odkąd pamiętam. Wraz z moją śmiercią, musiałam
komuś przekazać ten dar. Jak wiesz nie mam żadnego rodzeństwa i przekazałam go
tobie, mojej najlepszej przyjaciółce. – Uśmiechnęła się do mnie.
– Skoro
tak, to dlaczego nic mi nie powiedziałaś? Wiesz przecież, że nikomu bym nie
powiedziała – odparłam zranionym tonem.
- Ja to
wiem Soph, ale po prostu nie mogłam. Takie jest nasze prawo, nikt ma nic nie
wiedzieć. Abadan i Abdiel, zaraz wyciągnęli by z tego konsekwencje, nawet nie
chce wiedzieć jakie.
– Czy ty
chcesz mi powiedzieć, że to nie był sen? A ta dziewczyna była pierwszą duszą,
której mam pomóc? – zapytałam.
– Tak. I
musisz, najlepiej zaraz, zabrać się do pracy. Pamiętasz te moje wszystkie randki?
– No nie trudno by nie pamiętać.
– No nie trudno by nie pamiętać.
– Część z
nich to były randki, ale większość z nich to pomoc duchom, albo spotkanie z
jakimś Łowcą.
– Z kim?
– Abdiel,
albo Abadan mówili ci może o jakimś zagrożeniu, czy czymś podobnym?
– Jeśli
dobrze pamiętam, mówili coś, że wraz z pierwszą duszą zlecą się sępy? – Popatrzyłam
na nią, czekając na ciąg dalszy wyjaśnień.
– Więc nie
wszystko jest piękne i kolorowe. Zagrożenia czekają na takich jak ty z dwóch
stron. Z jednej są duchy, ale nie wszystkie, przeważnie duchy osób, które nie
były dość miłe za życia, lub po prostu umarli nie tak jak powinni. Natomiast z
drugiej Upadli.
– Czyli?
– Upadłymi
nazywamy anioły, które odwróciły się od najwyższego Stwórcy i wybrały złą stronę.
– Chcesz
mi powiedzieć, że istnieją upadłe anioły? – Wytrzeszczyłam na nią oczy.
– Jasne. –
Uśmiechnęła się promiennie. – Nie wszystkie bajeczki są nieprawdziwe, trzeba
tylko w to uwierzyć. No, ale – jej twarz nagle spoważniała – to nie bajka, a
oni nie są miłymi, ani przyjaznymi stworzeniami. Trzeba bardzo na nich uważać.
Istnieją tylko dzięki temu, że żywią się takimi duszami, które nie mogą od razu
po śmierci przejść na drugą stronę. Są bardzo przebiegłe. Najwięcej czai się
ich przy Przejściach, bo tam wiedzą, że bez trudu znajdą swój pokarm. Natomiast
najbardziej narażone jest Główne Przejście, nikt nie wie, dlaczego. Przez tyle
wieków nikomu nie udało się tego odkryć. Na szczęście też nie zbliżyły się za
bardzo do Głównego Przejścia, abyśmy mogli się tego dowiedzieć. I właśnie po to
są Łowcy, chronią nas, teraz w szczególności ciebie i starają się unicestwić
jak najwięcej Upadłych.
– I to
wszystko działo się do tej pory za moimi plecami? Wow. Ale niby jak mam sobie z
tym wszystkim poradzić? Sama mówiłaś, że ty siedziałaś w tym odkąd pamiętasz, a
ja?
– Właśnie
dlatego tutaj jestem, aby ci pomóc. Gdy już będę pewna, że sobie poradzisz
sama, będę musiała odejść. Już na dobre. – Uśmiechnęła się smutno. – No, ale –
Szybko się pozbierała i pojawiła się przede mną wskazując na dwie karteczki,
leżące na biurku - jak widzę masz już karnety na siłownię, więc ruszaj się i
zacznij ćwiczyć. Jak już mówiłam nie wszystkie duchy są łaskawe.
– Chcesz
mi wmówić, że w jeden dzień nauczę się bić jak zawodowiec? – Popatrzyłam na nią
z powątpieniem.
–
Oczywiście, że nie jeden dzień głuptasie! – Uśmiechnęła się. – Ale na pewno
jakiś, no nie wiem, tydzień?
–
Tydzień?! Chyba sobie ze mnie żartujesz. To w ogóle nie jest możliwe!
– Sophie –
wymamrotała z głową w mojej szafie. – Jesteś Przejściem i właśnie tutaj znajdujemy
naszą największą zaletę. – Czułam, że się uśmiecha.
– Jaką?
– Wszystko
przychodzi nam z taką łatwością, że tylko pozazdrościć. Dlatego wiem, że bardzo
szybko się wszystkiego nauczysz. – Puściła do mnie oko i rzuciła we mnie
dresami. – No. Pakuj to i jakieś buty i biegiem na siłownie.
Popatrzyłam
na nią zrezygnowana i ruszyłam po moją torbę.
Super rozdział : )
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam już wszystkie za jednym zamachem i opowiadanie jak na razie wydaję się być fajne ;)
Pozdrawiam i życzę weny :**
http://be-your-self-6969.blogspot.com/
Jej kolejny ekstea rozdzial :-D Sorki.nic wiecej z siebie nie wykszesze glowa mi odpada
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Clary
Świetny rozdział : ) Historia bardzo ciekawa : *
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę dużo weny :3
http://ostatnitaniec.blogspot.com/
też bym chciał żeby mi tak wszystko łatwo przychodziło :D xd xd :D
OdpowiedzUsuńhttp://hey-girl-by-jyychaa.blogspot.com/